O mnie

Hejka

W grach fabularnych siedzę już od lat. Na samym początku były Dungeon’s and Dragon’s i Warhammer. Później pokazano mi GURPS’a. Początkowy szok szybko przerodził się w zainteresowanie. Cóż, dzięki Michałowi zaczęła się moja bajka. Jakkolwiek nie preferuję zabawy z mechaniką, to prowadzenie i granie w GURPS’a jest dla mnie czystą przyjemnością. Najważniejszą dla mnie zaletą tego systemu jest to, że moi gracze nie są ograniczeni do klas czy profesji. Ja im daję punkty, a oni pokazują mi postacie. Nie lubię za to systemów futurystycznych. Jakkolwiek jestem w stanie dobrze się bawić na Neuroshimie u Pawła, tak całą resztę staram się omijać szerokim łukiem.

Znacznie częściej prowadzę niż gram. Na szczęście lubię tę robotę, a przez lata nabrałem w tym wprawy. Moje przygody czasem powalają na kolana, a czasem tylko wywołują uśmiech politowania. Tych ostatnich jest coraz mniej, ale nie mogę zaprzeczyć ich istnieniu. Bardzo zależy mi na zbieraniu rzeczy, które robią moi gracze: karty postaci, notatki i pomysły konfiskuję z regularnością poborcy podatkowego. Później pożeram, zapominam i gubię, ale mam kolejne pomysły. Nie raz już mi się oberwało za zgubienie pamiątki. Zwłaszcza od Elendora. Nikt już dziś nie pamięta imienia Tego-który-towarzyszył-Bernowi-jako-drugi. Moja wina.

Od paru lat grywam także w Warhammer Fantasy Battle, choć wcześniej był Warhammer 40.000. Niedawno jednak Maciej zwrócił moją uwagę na Warheim – grę bitewną z lekkim nalotem gry fabularnej. Autor wziął Mordheim w swoje ręce i wypuścił na świat zasady, w oparciu o które rozegrałem już wiele potyczek. Warto się z nimi zapoznać, jako że są na bieżąco ulepszane i wciąż cieszą się opieką twórcy.

Miłej lektury,
Dev

Be the first to start a conversation

Skomentuj