Królestwa ludzi – Dominium

Posted on 13/08/2015 - autor:

0


http://www.justslide.com/obsidianarcana/images/thumb/c/c1/AA.jpg/400px-AA.jpgCześć,
dziś chcę przedstawić jedno z najważniejszych państw ludzi w świecie Bramy. Tym razem bez odnośnika, jako że kolejna seria intensywnych testów wprowadziła sporo zmian. Wersja 0.8x już niedługo* zostanie opublikowana.

Wielkie równiny, położone na południe od prastarych puszcz oraz na wschód od gór Zachodzącego Świata, zajmują olbrzymi obszar i pokrywają przeróżne strefy klimatyczne. Można znaleźć tam zarówno pustynię w centrum jak i gęste, niemalże tropikalne lasy na wybrzeżu. Ludzie są różnorodni, jednak odcień skóry nie stanowił jeszcze nigdy podstawy do wojny. Zawsze wystarczyła do tego polityka.

Dominium ulokowane jest na samym skraju Walczących Królestw, jak określają ludzkie ziemie leniwi skrybowie. Cóż, trzeba przyznać iż niektóre państwa powstają tylko po to aby w kolejnej dekadzie zostać częścią innych, które to się rozpadają i tworzą jeszcze inne państwa. Oprócz takich potęg jak Dominium, Mei’Chi, Rai’Ga, królestwem Kronów czy Nerhią, które utrzymują swoje istnienie nieprzerwanie od setek lat, żadne państwo nie zdołało przetrwać na tych ziemiach. Niektórzy mędrcy liczą także ludy Khana jako państwo, jednak są to barbarzyńcy wędrujący po całym świecie i nie posiadają państwa jako takiego.

Klimat jest tutaj umiarkowany, zimy są łagodne a lata nie są upalne.

Dominium jest rządzone prze radę Arcymagów, jedenastu najpotężniejszych z czarodziejów tego kraju. Wykształcenie stoi tutaj na wysokim poziomie, zaś każdy obywatel ma prawo podjąć naukę magii. Tego się wręcz od nich oczekuje. Ktoś, kto nie potrafi czarować jest traktowany przez resztę obywateli jak bezwartościowy głupiec. Ponadto Arcymagowie nie utrzymują wielkiej armii. Tak po prawdzie to ich armia jest najmniejszą pośród wszystkich ludzkich państw, a jednak skutecznie odpierają ataki zarówno ludzi jak i ziemioskórych.

Są do tego zdolni dzięki tajemniczemu artefaktowi, którzy promieniuje swoją mocą na całe państwo. Wszyscy pełnoprawni magowie Dominium zostali nauczeni sposobów pobierania jego mocy, dzięki czemu są najskuteczniejszymi magami na świecie. Ustępują w potędze jedynie smokom oraz najstarszym i najbardziej utalentowanym magom z innych państw. Jednak sama ilość magów w Dominium skutecznie powstrzymuje najazdy wrogów. Na szczęście ograniczony zasięg działania artefaktu, którego nie da się przenieść, sprawia że państwo nie może prowadzić polityki podboju. Zamiast tego prowadzi skuteczną politykę traktatów handlowych, które szybko stają się źródłem niewyobrażalnego zysku.

http://www.deviantart.com/art/Golem-427276232

Golem by Tsabo6

Magiczne dzieła oraz stałe i pulsujące zaklęcia ułatwiają życie obywateli. Nikogo tutaj nie dziwi golem stworzony do żniw, ani tym bardziej wielka popularność magicznych destylatów i składników do rytuałów. Choć te ostatnie są objęte ścisłym nadzorem państwa. Mimo iż miasta nie latają, to jednak magowie obrońcy są zdolni do wzniesienia i utrzymania przez długie miesiące nieprzenikalnej bariery. Co da czas Arcymagom na reakcję i zebranie sił potrzebnych do zniszczenia dowolnego napastnika.

Architektura i styl obowiązujący w tym państwie są bardzo niespójne. Nie obowiązuje żadna moda, każdy architekt stara się wpasować swoje dzieło nie w fizyczne otoczenie, ale w magiczne prądy, wysyłane przez artefakt. Wielkość pałacu określa się nie jego obszernością, lecz liczbą źródeł many, które w nim zakwitają. To wszystko sprawia, że dla obcych, zwłaszcza nieobeznanych z magią, Dominium wydaje się być państwem indywidualistów, nieledwie szaleńców i przesądnych głupców.http://lorekeeper.net/wp-content/uploads/2015/07/lorekeeper-mage-clan-wars-2.jpg

Ciekawostką jest także fakt iż Dominium nie posiada stolicy. Rada może rozmawiać ze sobą za pomocą zaklęć, więc nie ma potrzeby aby trzymali się blisko siebie. Administracja i wojsko także. Podatki płacone są w złocie i zaklęciami, które poborcy przesyłają wprost do artefaktu. Swoją drogą poza radą nikt nie ma pojęcia gdzie znajduje się owy artefakt. Nie da się też tego wywnioskować, gdyż jego wpływ nie sięga równo we wszystkich kierunkach. Jednak zawsze i nagle zanika w określonych miejscach, które stały się granicami tego państwa.

Niestety, wszechobecny wpływ artefaktu odcisnął swoje piętno także na zwierzętach. Nigdzie indziej nie podchodzi się do zwykłej owcy z takim strachem. Krążą przecie plotki, że jedna z owiec starego Toma spaliła go kulą ognia! Arcymagowie próbują dyskredytować takie opowieści, prawda jest jednak taka, że Dominium jest zbyt magiczne i wpływa to zarówno na ludzi, ziemię, rośliny jak i zwierzęta. I nikt nie może przewidzieć jak to się skończy. Ilość bytów, niekiedy nawet na wpół świadomych zaklęć często bywa kłopotem. Dlatego też bardzo popularnymi i opłacalnymi zawodami są treserzy cyrkowi, którzy uczą magiczne zwierzęta rzucać zaklęcia, oraz łowcy, którzy pilnują aby żadne umagicznione coś nie zagroziło obywatelom.

http://www.blogcdn.com/massively.joystiq.com/media/2010/10/meridian.jpgOstatnie lata przyniosły dwa nieoczekiwane zagrożenia dla stabilności tego kraju. Po pierwsze około dwudziestu lat temu zaatakowali ziemioskórzy. Nieznane wcześniej istoty w wielkiej liczbie wdarły się na teren Dominium, zostały jednak względnie łatwo pokonane. Pieśń magii, która rozbrzmiewała wykorzystanymi w bitwie zaklęciami, słyszeli magowie nawet w odległym imperium krasnoludów. Mędrcy Dominium nie mieli litości wobec zbuntowanych golemów, jak zostali określeni ziemioskórzy, i wyparli ich ze swoich granic.  Nikt nie ma jednak wątpliwości, że powrócą.

Drugie zagrożenie nie było tak widowiskowe, przynajmniej na początku. Cała sprawa została bardzo skutecznie zatuszowana, więc imię Nehr znają tylko nieliczni, wybrani mędrcy. Nehr był głową przestępczego syndykatu, który rozprowadzał niezwykły narkotyk. Zapewniał on zarówno niezwykłą ostrość zmysłów jak i pomagał kontrolować oraz zbierać manę. W kraju rządzonym przez magów szybko stał się rozchwytywanym towarem i niewielu przejmowało się jego efektami ubocznymi, które u niektórych wywoływały niezdolność do rzucenia określonych zaklęć. Nikt nie zbadał tego aspektu, więc nie wiadomo jak to jest w ogóle możliwe. Dopiero gdy zaczęły się zgony najpotężniejszych magów, a niektóre z nich były naprawdę widowiskowe i wymagały odbudowania wielu okolicznych domów, zaczęto prowadzić śledztwo, które w końcu odkryło kto za tym stoi.

Grupa magów, oddelegowana do pojmania lub zabicia bandyty, zdołała prześledzić całą plątaninę maskującą sprzedaż narkotyku i dotarła do jego źródła. Niestety, dopiero gdy spotkali Nehra pojęli, że jest on smoczym potomkiem. Który na dodatek zażył olbrzymią porcję narkotyku i wcale nie zamierza się poddać. Zdołał umknąć, wykorzystując olbrzymie zamieszanie, które wywołały jego wzmocnione narkotykiem zaklęcia. Całą sprawę zatuszowano, ale nigdy nie udało się odnaleźć ani Nehra ani odkryć skąd brał on swój towar. Zniszczoną w wyniku zaklęć Nehra dzielnicę oznaczono jako teren niebezpieczny, gdyż do dziś występują tam magiczne anomalie, które zagrażają życiu i zdrowiu magów. Oficjalnie jest to wynik sabotażu jednego z pomniejszych wrogów Dominium. Wroga, którego dni są już policzone.

Na dziś to wszystko.
Pozdrawiam,
Devisto.

 

*1k20 dni, 1k10 tygodni? Nie wiem, może nawet jutro.

Posted in: Brama: Pojedynek