Rodzina bohaterów

Posted on 09/05/2015 - autor:

7


http://chocowaffle.deviantart.com/art/Family-Portrait-314333575

Family Portrait by chocowaffle

Cześć
Dziś chcę zająć się jednym z najbardziej lekceważonych aspektów gier fabularnych. Nie wiem dlaczego tak jest. Może to ze strachu, by nic nie zepsuć a może rzadko kiedy rzucają się w oczy jego potężne możliwości? Czy też wydają się trudne? Nieistotne, pora poświęcić trochę czasu rodzinie bohaterów.

Nie wiem jak u ciebie, ale ja zbyt często dostaję sieroty w drużynie. I wyjątkowo nie mam tu na myśli ich braku zaradności, a brak rodziny.  Ciężko jest zniszczyć dwa zakorzenione w graczach podejścia. Pierwsze to „nie dam postaci rodziny, bo MG wykorzysta ją przeciwko niej”. Drugie „po co się męczyć, skoro i tak nigdy nie zostanie to wykorzystane”. Pewnie istnieją też kolejne, lecz te dwa stanowią już wystarczający problem.

Czy naprawdę rodzina postaci stanowi problem podczas prowadzenia? Owszem, trzeba by sobie gdzieś zapisać ten wycinek drzewa genealogicznego, ale to nie powinno sankcjonować znęcania się nad krewnymi. To trochę jak z wozem drużyny. Ktoś poświęca swój czas by opisać wszystkie pierdoły, które drużyna składuje na wozie, poświęca swoje punkty czy profesję by ten wóz mieć, a tu durny MG niszczy ten pojazd.

No proszę, nawet ignorując graczogodziny poświęcone na ten aspekt, to jest po prostu marnowanie potencjalnego wątku. Każdy, kto poprowadził w życiu choć pół sesji wie, że łatwiej wciągnąć graczy w przygody zanęcone ich własnymi dziełami.

Czyli nie zabijamy krewnych postaci. Nawet okaleczenie ich jest słabe i w złym guście. W ogóle, zakładając że nie są to ryzykujący życie bohaterowie, nie warto zrobić im nic złego. Ale…
„Synek, pamiętasz że twoja ciotka, moja siostra, ma córkę, prawda? Bo widzisz, ona się zakochała w takim jednym, co to […]”
Żałosne, beznadziejne zadanie z marną płacą. Ale odmówisz ojcu? Przecie chodzi tu o rodzinę, a nie o jakieś twarze w tłumie. Tutaj już możemy sobie poszaleć przygotowując przygodę. Co jeśli kuzynka zakochała się w bandycie? A jeśli wybrała sobie kultystę? I na dodatek stara się ich zmienić, sprowadzić na drogę po której kroczy jej bohaterski kuzyn? Sądzisz, że bohater po prostu zabije takiego BN? Złamałby w ten sposób serce swojej kuzynki oraz połowy rodziny. Swojej rodziny. I choć jest to przygoda socjalna, to nic nie stoi na przeszkodzie by sprytnie wrzucić do niej ciekawe potyczki oraz poszukiwania.

http://a6a7.deviantart.com/art/Family-Portrait-181650518

Family Portrait by A6A7

No tak, niby głupi BN nie jest istotny ponieważ nie jest BG i nikt go nie odgrywa, prawda? Ano prawda. Z tym, że gówno prawda. Jako MG działamy na graczy tylko za pośrednictwem BN, czy to będzie żebrak czy król. Nie wiem jak Ty, ale ja nie lubię gdy traktuje się kogoś gorzej tylko dlatego, że nie jest bohaterem.

Jeśli tylko uda Ci się przemycić w trakcie sesji parę haseł w stylu „to Ci przypomina słowa Twojej matki”, „on ma brodę jak Twój brat” czy „podobną historię opowiadała Ci mama na dobranoc”, to masz już za sobą olbrzymią część budowania relacji bohater-rodzina. Reszta jest już prosta, a na dodatek gracze często reagują na takie zagrywki i dorzucają coś od siebie.

Owszem, mając cztery osoby na sesji ogarnięcie czterech rodzin może być problematyczne. Ale od czego są małżeństwa, prawda? A nawet jeśli nie małżeństwa, to możesz wepchnąć te rodziny do jednego miasta i zapoznać je ze sobą. Wystarczy jedna strona a4 ze szkicem drzewa i kilkoma słowami o krewnych by mieć źródła fabuły na długie tygodnie.

Na początku wspomniałem, że nie należy doświadczać gracza ranieniem rodziny. Jest jeden istotny wyjątek. Na przykład taki scenariusz:
Gracze mają unieszkodliwić czarodzieja. Gdy dowiaduje się on, że nadciągają bohaterowie zdolni go zniszczyć porywa siostrę/brata jednej czy dwóch osób. Przy czym pierw informuje drużynę o swoim ultimatum: „Zostawcie mnie w spokoju albo wasi bliscy będą cierpieć”. Jeśli drużyna poświęci nieco czasu na zabezpieczenie swoich rodzin, to czarodziej także zyska trochę czasu na przygotowania. Jeśli tego nie zrobią, to stracą kogoś bliskiego.

http://thelostsindar.deviantart.com/art/Family-358019718

Family by theLostSindar

Ale dlaczego mieliby się tym w ogóle przejmować? Co może chłopska rodzina dopomóc awanturnikowi? Może naprawdę wiele. Rodzina to potęga. Nawet ignorując to, że są to przyjaźnie nastawione osoby, zakorzenione w swoich społeczeństwach i mające dostęp do wiedzy i ludzi, możemy doczepić im parę przydatnych właściwości.
Odpoczynek z rodziną może prędzej regenerować siły bohaterów. Po takich wakacjach postać może otrzymać premię do morale i dwa przerzuty kości. Badania, rozwój i wszystkie aspekty życia poza przygodami mogą być skuteczniejsze w kontakcie z rodziną. Ba, możesz nawet dać parę pedeków za każdym razem, gdy ktoś zadba o swoją rodzinę. Takie „wykupowanie doświadczenia” to nie jest zły pomysł. Tylko nie pozwól by było to mechaniczne porównanie tabelki kosztu i pd. Ale jeśli ktoś ofiaruje młodszej siostrze pierścień z lochu w którym pokonał demona? Pal licho zasady, dostanie ode mnie pedeki. Prawdopodobnie także jakiś inny bonus. Na przykład prezent od jakiejś ważnej, spokrewnionej osoby.

Pora na krótką listę pomysłów jak MG może wykorzystać rodzinę bohaterów.

http://ribkadory.deviantart.com/art/Family-Portrait-Spideypool-497961552

Family Portrait – Spideypool by ribkaDory

1. Rodzina przebywa w mieście w którym rozgrywa się przygoda:
– brat słyszał plotkę, która wskazuje kilka miejsc jako gniazdo szczuraków których mają zlikwidować bohaterowie
– siostra widziała jak rzeźnik wyrzucał do rzeki jakieś krwawe ochłapy. A tymczasem bohaterowie bezskutecznie szukają śladów zaginionej dziewczynki
– tata, który jest myśliwym, natknął się na ciało jelenia, który został zabity przez coś niezwykłego
– mama słyszała krzyki sąsiadki i widziała kolorowe światła błyskające w jej domku

2. Rodzina znajduje się gdzieś poza scenerią przygody, niezależnie od tego czy są w tym samym mieście czy też nie:
– kuzyn przyjeżdża do miasta by wspomóc drużynę w oczyszczeniu dobrego imienia swojej ukochanej, oskarżonej o czarnoksięstwo
– brat, wyższy rangą kapłan, przesyła garść mikstur leczniczych
– siostra, która terminuje u maga, znalazła parę istotnych informacji na temat bestii, którą śledzą bohaterowie

3. Rodzina staje się źródłem przygody:
– okazuje się, że dziadek jest jedynym żywym spadkobiercą szlacheckiego rodu. Co prawda po kądzieli, ale jednak…
– brat pragnie dorównać bohaterowi, ale zszedł na ścieżkę, która jest całkowitym przeciwieństwem przekonań drużyny. Choć wciąż ma dobre intencje, to zaczyna im przeszkadzać coraz bardziej
– siostra przyjmuje oświadczyny wojownika, przeciw któremu drużyna posiada dowody które mają doprowadzić go na stryczek

To tyle na dziś z mojej strony. Jeżeli masz jakieś pytania, chcesz rozwinąć któryś z pomysłów czy pochwalić się swoimi rozwiązaniami – pisz śmiało w komentarzach.

Pozdrawiam,
Devisto.

Posted in: Warsztat